Zachłystuje się tym zapachem....jest gdzieś pod mokrą ziemią....wypełza spod korzeni drzew, wystrzela nieoczekiwanie w czasie jednej nocy. Przyniosłam WIOSNĘ do domu.
Kwiaty dzikiej jabłoni idealnie wpasowują się w ten nieśmiały nastrój wiosny jaki panuję za oknem. Dzikicj jabłoni w okolicy pod dostatkiem - także spacery z psem jeszcze bardziej zyskują na atrakcyjności:). Szkoda tylko, że w domu można cieszyć się tymi pięknymi kwiatami bardzo krótko.
Bukiecik z różowych hiacyntów o oszałamiającym zapachu, to prezent od mojej Babci...dla mojej Córki z okazji jej pierwszych urodzin.......... Te różowe piękności rosną w ogródku mojej Babci odkąd pamiętam.
Serweteka z zającami to jeden z ostatnich szmateksowych łupów za całe 40 groszy....nikt jej nie chciał, a ja się w niej poprostu zakochałam. Jest idealna :):):)
Powoli przygotowuję się do świątecznych dekoracji. W tym roku chyba się wyrobie :):):)
No i chyba i mnie dopadnie pastelowe szaleństwo....hmmmm a raczej już dopadło ;)
Och tą wiosnę czuć na wszystkich blogach. Lubię ten czas.
OdpowiedzUsuńŚwiątecznych zdjęć nie masz ,ale chociaż śliczne przedświąteczne ,a u mnie przez tego lenia wszystkiego jak na lekarstwo !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i weny życzę.